Billboardy przedstawiają zakrwawione i poszarpane ludzkie płody. - Zdjęcia są makabryczne. Nie chcę, żeby moje dziecko je oglądało w drodze do szkoły – napisała do redakcji jedna ze zbulwersowanych mieszkanek Krosna.
Tablice rozmieszczane zostały przez "Fundację Pro - prawo do życia" z Warszawy w ramach kampanii "Stop Aborcji".
W całej Polsce billboardów jest kilkanaście, w samym Krośnie i okolicach - aż 6, m.in na ul. Krakowskiej i al. Jana Pawła II. Na Podkarpaciu hasło kampanii "Aborcja zabija" napisane jest również po słowacku: "Portat zabija". Działacze chcą dotrzeć z przekazem do Słowaków, przyjeżdzających tu na zakupy.
Nośniki reklamowe fundacja wynajęła od firmy billboardowej Magnumas Outdoor Advertising z Zarszyna. Działacze planują je utrzymać przez najbliższe miesiące i wciąż poszukują nowych lokalizacji. Kampania finansowana jest z pieniędzy darczyńców.
Przekaz billboardów nie podoba się m.in. Joannie Sarneckiej, antropolożce i prezesce Fundacji na Rzecz Kultury "Walizka".
- To oswajanie z przemocą, uprzedmiotowienie dziecka, wyłączenie kobiet z dyskusji publicznej oraz psucie przestrzeni publicznej przez zawłaszczenie jej na rzecz jednej opcji światopoglądowej
- wylicza.
Joanna Sarnecka chce doprowadzić do usunięcia kontrowersyjnych plakatów. Skontaktowała się już z firmą reklamową: - Nie interesuje ich to, że przekaz nie jest zgodny z prawem. O wywieszeniu billboardów zdecydowały względy finansowe. Klient to klient.
Prosi wszystkich, których dotknął przekaz na billboardach o kontakt e-mail: joannazmilanowka@gmail.com. Nie wyklucza, że złoży w tej sprawie pozew przeciwko fundacji. - Być może znajdzie się prawnik, który nam pomoże.
W zeszłym roku, Sąd Rejonowy w Rzeszowie nałożył 2 tys. grzywny na Mariusza Dzierżawskiego, członka zarządu "Fundacji Pro". Pozew do sądu złożyła Partia Razem na Podkarpaciu. Pozwany odwołał się od wyroku. Jak podaje, sprawa jest w toku.