Szkolenia z zakresu komunikacji z pacjentami cierpiącymi na choroby psychiczne to inicjatywa krakowskiego Szpitala im. Babińskiego, sfinansowana przez Ministerstwo Zdrowia, ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata 2016-2020. - Słowa "choroba psychiczna" od razu budzą lęk i skojarzenia z agresją. To straszne, z tym stereotypem trzeba walczyć – wyjaśnia ideę cyklu zajęć dla pracowników służby zdrowia Maciej Bóbr, rzecznik szpitala. - Dzięki odpowiednim lekom i terapii pacjenci cierpiący na tego typu zaburzenia funkcjonują dzisiaj w społeczeństwie bardzo dobrze, ale mimo to wiele osób nadal się ich boi – ubolewa.
Podaje przykład: - Nagle dowiadujemy się, że nasz sąsiad czy koleżanka z pracy ma problemy psychiczne. Co wtedy? Niestety, zazwyczaj górę bierze zakorzenione w nas od dawna przekonanie, że mogą być nieprzewidywalni, wręcz niebezpieczni, dlatego zaczynamy ich unikać. To wykluczenie jest czasem gorsze niż sama choroba.
- Choroba, czyli np. schizofrenia, choroba afektywna dwubiegunowa, z występującymi naprzemiennie okresami depresji i manii, lub jednobiegunowa z samymi okresami depresji, czy zespoły otępienne dotykające osoby starsze – wyliczała prowadząca piątkowe szkolenie Aleksandra Wieczorek, psychiatra i psychoterapeuta ze Szpitala im. Babińskiego. Na warsztatach pojawiło się około 20 pracowników placówek medycznych z Krosna i okolic, m.in. lekarze i pielęgniarki, których postawa w kontakcie z pacjentami ma olbrzymie znaczenie.
Uczestnicy przyznawali, że wiedza na temat chorób psychicznych jest ograniczona, niemalże objęta tabu, a przy braku informacji ciężko mówić o odpowiednim podejściu do pacjenta. Lęk i dystans pojawiają się więc samoistnie, a te chorzy od razu potrafią wyczuć. Szkolenie odbyło się właśnie po to, aby takich sytuacji unikać.
Aleksandra Wieczorek podpowiadała także, jak rozmawiać z rodzinami chorych. - Czasami możemy liczyć na wsparcie rodziny, a czasami wręcz przeciwnie – choroba krępuje bliskich pacjentów, nierzadko wstydzą się jej – opowiadała Beata Urbanek, jedna z uczestniczących w zajęciach pielęgniarek, która liczyła, że dzięki szkoleniu uzyska narzędzia pozwalające jej zajmować się osobami cierpiącymi na zaburzenia psychiczne oraz ich rodzinami w jeszcze lepszy i bardziej profesjonalny sposób.
Maciej Bóbr zgadza się, że podobne informacje przydałyby się każdemu z nas. Problem chorób psychicznych już dawno przestał być marginalny. Według raportu Rzecznika Praw Obywatelskich, co czwarty Polak doświadcza zaburzeń psychicznych, m.in. epizodów depresyjnych, na które nie jesteśmy przygotowani, ani jako potencjalni pacjenci, ani ich rodziny.
EFEKT? W 2016 roku liczba osób, które odebrały sobie życie, była w Polsce większa niż liczba ofiar wypadków drogowych.
Statystyki krośnieńskiej policji potwierdzają przerażający trend: W zeszłym roku funkcjonariusze odnotowali 12 zgonów w wyniku wypadków komunikacyjnych i aż 59 skutecznych prób odebrania sobie życia - średnio jedna co 6 dni!
- Pomoc osobom cierpiącym na zaburzenia psychiczne zaczyna się od codziennego kontaktu – nie tylko w szpitalu czy poradni, ale w domu, w pracy, na ulicy czy w sklepie. Nie lekceważmy objawów choroby ani się jej nie bójmy. I nie stygmatyzujmy, czasy, w których pacjentów trzymano latami w szpitalach psychiatrycznych, dawno minęły. Pomóżmy im normalnie żyć. Uśmiechnijmy się do nich, powiedzmy: "Dzień dobry, co słychać?". Najgorsze, co możemy zrobić, to odwrócić się do nich plecami – przestrzega Maciej Bóbr.