O pierwszych oznakach kryzysu na rynku sygnalizowaliśmy już w październiku ub.r. w artykule Rynek pustoszeje z handlu. Wówczas z mapy rynku zniknęły takie punkty handlowe, usługowe i gastronomiczne jak: Caffe Antonio, Bar 50's American oraz punkt z kebabem, a także oddział Banku Spółdzielczego w Rymanowie, kantor, sklep obuwniczy "13" oraz salon sieci Play.
Wprawdzie w ub.r. pojawiły sie też nowe lokale gastronomiczne w centrum miasta: Wino i Talerzyki, Posmakuj Bistro oraz Stare Krosno, ale od jesieni oferta rynku znowu się skurczyła.
Ze względu na planowany remont kamienicy na ul. Portiusa 4 na pół roku zamknęła się Klubokawiarnia Ferment. Do wynajęcia jest lokal po Dubai Cafe na ul. Sienkiewicza. Zniknęła też pizzeria Pizza Punkt na Piłsudskiego.
Zamknęły się kolejne sklepy: Home&Art w rogu rynku, sklep z ziołami na Spółdzielczej oraz jubiler Jabłońscy na Piłsudskiego. Z kolei sklep z odzieżą męską Zuccardi na Kazimierza Wielkiego zapowiedział już, że w marcu przenosi się do Galerii Krosno.
Wszyscy przedsiębiorcy zgodnie twierdzą: w rynku nie ma ludzi. I wymieniają hurtem szereg przyczyn narastającego kryzysu: - Mało ludzi w lecie, jeszcze mniej w zimie. Otwarcie galerii Vivo! Brak pracowników. Brak miejsc parkingowych. Straż miejska karząca klientów, którzy zaparkowali na chwilę w miejscu niedozwolonym. Wysokie czynsze. Oznaki kryzysu gospodarczego.
Już na sierpniowej sesji rady miasta autor niniejszego tekstu sygnalizował poważny problem społeczno-ekonomiczny rynku.
Do dziś nie ma absolutnie żadnej reakcji władz miasta.