Niecodzienna operacja. Maryan opuścił Krosno

Pierwszy raz od blisko 400 lat jeden z dzwonów opuścił mury wieży farnej. W poniedziałek (25.03) odbyła się akcja ściągania dzwonu Maryan, który kilka miesięcy temu pękł.

fot. Damian Krzanowski

O tym, że jeden z trzech dzwonów na wieży farnej pękł, pisaliśmy tutaj. Dzięki pasji młodego krośnianina Mateusza Górki, który usłyszał dziwny dźwięk dzwonu, w porę udało się zadziałać i uniknąć większych szkód. Maryan został wyłączony z użytku, a teraz, po blisko pięciu miesiącach, został ściągnięty z wieży farnej i pojechał na Śląsk, gdzie będzie spawany.

To znaczące wydarzenie, bo dzwony od momentu, kiedy zostały usadowione na wieży, nigdy tej wieży nie opuszczały. - Dzwon Maryan jako pierwszy po tylu latach, od XVII wieku, opuszcza nie tylko mury wieży, ale także nasze miasto - mówi Marta Rymar, Miejski Konserwator Zabytków.

Dzwonem zajmie się firma RDUCH, która specjalizuje się w ich spawaniu
Damian krzanowski

Całej akcji demontażu przyglądał się także Mateusz, dla którego to bardzo wzruszający moment. - Jestem szczęśliwy, że dzisiaj mamy pierwszy krok do naprawy dzwonu.

Sześciusetkilogramowy Maryan został zdemontowany i przez okiennice wieży, przy pomocy dźwigu, spuszczony na dół. Cały zabieg trwał godzinę. Koszt naprawy to ponad 80 tys. zł. Prawdopodobnie połowę kwoty miasto otrzyma z dofinansowania od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Przemyślu.

Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, to krośnianie usłyszą bicie dzwonu Maryan już na Wielkanoc.

ZOBACZ TEŻ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
KOMENTARZE WYRÓŻNIONE
Niki_Manifesto
26.03.2019 19:10

Ja mam nadzieję, że Mateusz będzie powołany jako opiekun dzwonów, inaczej być nie może. A zwieńczeniem jego starań niechby był wspomniany wcześniej wielki prawdziwy koncert tychże dzwonów, wyjątkowe wydarzenie powtarzane cyklicznie przez cały rok.

Nie tylko Mateusz uratował ten dzwon. A to zabytkowy wiekowy instrument jest, z którym należy obchodzić się delikatnie. Firma, do której trafił Rduch Bells & Clocks to solidni fachowcy i nieuprawnionym jest mówienie, że to nieprzyzwoicie duża kwota (połowa z tego może pochodzić z dofinansowania) jak za tak niespotykaną w dzisiejszych czasach usługę naprawy zabytkowego dzwonu. Ludwisarstwo bowiem jest wpisane na listę ginących zawodów, a sprawa naprawy ogromnego instrumentu to nie byle co, fachowa wiedza i umiejętności są więc na wagę złota. I nie, nie można "dać zarobić" szwagrowi, wujkowi Heńkowi po znajomości i po kosztach. Instrument musi znów wydawać swój naturalny dźwięk, do tego potrzeba doświadczonego ucha, wyczucia i pewności.  Wystarczy zapoznać się z poprzednim artukułem z tej historii:

https://krosno24.pl/informacje/nagrywa-bicie-dzwon(...)

Niki_Manifesto
na forum od listopada 2017
WSZYSTKIE KOMENTARZE (3)